Dzięki zaprzyjaźnionej już firmie, miałem okazję wypróbować lustrzankę cyfrową - Nikon D7200 (z obiektywem Nikkor 55-200mm 1:4-5.6G II ED VR), która swoją premierę miała w marcu ubiegłego roku. Zapoznając się z komentarzami innych osób co do sprzętu, zauważyłem, że większość twierdzi zdublowanie jego poprzednika D7100 (którego z resztą też testowałem). Można przeczytać coś typu: "odgrzewany kotlet". Czy faktycznie? Poznajcie moją opinię ze zwyczajnego użytkowania D7200.
Na początek warto powiedzieć jest, że aparat wyposażony jest w 24,2 megapikselową matrycę oraz lepszy procesor. W obu tych przypadkach wypada lepiej niż jego poprzednik. Bateria również jest dość wytrzymała, która pozwala na zrobienie około 1100 zdjęć przy jednym ładowaniu.
Duży, przejrzysty wyświetlacz to oczywiście zaleta, ale szkoda, że nie jest on dotykowy tak jak w D5500, ani też rozchylany. To wszystko oczywiście kwestia gustu, a wydaje mi się, że byłoby warto. Zamiast klikać w miliony guzików umieszczonych na korpusie i kręcić pokrętłami na prawo i lewo oraz szukać czegoś w ustawieniach, można przecież bezpośrednio dotknąć wyświetlacza. Prościej? :) Wiadomo, że zastosowanie takiej, możliwości zwiększyłoby wartość lustrzanki, no ale...
Przyciski i pokrętła zdziałają z odpowiednim oporem. Płynnie przeskakują, dodatkowo przy pokrętle mamy możliwość zablokowania go i mieć pewność, że przypadkiem nie zmienimy sobie parametrów.
Jest rzecz nad, którą spędziłem dużo czasu - zmiana przysłony. W trybie manualnym, kiedy samodzielnie ustawiam wszystkie parametry, takie jak ISO, czas naświetlania itp. nie ma możliwość zmiany przysłony. Próbowałem na wszystkie możliwe sposoby - po prostu się nie da. Podobno przy filmowaniu również występuje ten problem. Jedynie w trybie Av, który jest po to, aby przysłonę sobie samemu ustawić, działa jak należy.
Menu jest wyraźnie rozbudowane, mamy tam dużo opcji. Jest siedem głównych kart, które są dosyć wygodne i orientacyjne. Dodatkowo po wciśnięciu przycisku „info” na głównym ekranie wyświetlane są aktualne parametry, a naciskając kolejno przyciski ISO, jakości itd., mamy możliwość ich zmiany przy pomocy głównego wyświetlacza.
Aparat posiada wady, ale jesteśmy w stanie o tym wszystkim zapomnieć na poczet wspaniałych, gładkich zdjęć, które robi. Posiada on udoskonalony system autofokusa, który tak samo, jak u poprzednika, ma 51 pól AF, w tym 15 pół krzyżowych. Układ działa szybko i celnie. Z obiektywem ze stabilizacją obrazu, którym dostałem była to świetna zabawa, ponieważ uwielbiam zbliżenia.
Zobaczcie kilka zdjęć z ręki podczas korzystania z Nikon D7200: