Hover Setting

slideup

Recenzja fotoksiążki od Saal-Digital Polska


Jakiś czas temu zgłosiłem się do projektu organizowanego przez firmę Saal Digital Polska, w którym była możliwość zrobienia swojej fotoksiążki, w zamian za napisanie recenzji na jej temat. Koszt zamówienia do 200 zł pokryła firma. Zdecydowałem się, że zrobię swoje własne portfolio, ponieważ od 6 lat zajmuję się fotografią, swoje zdjęcia wrzucam do internetu, dlatego postanowiłem niektóre przenieść na papier. 
Sam proces tworzenia nie był skomplikowany. Program, w którym strona po stronie wklejałem swoje zdjęcia, pozwala na profesjonalne efekty. Moim wyborem okazała się książka o wymiarach 28 cm x 28 cm z grubą, błyszczącą okładką oraz grubymi, matowymi kartkami. Oprócz tego, że niektóre czcionki nie miały polskich znaków i nie mogłem zapłacić bezpośrednio kartą (dokupiłem stronę i trzeba było zapłacić za koszt wysyłki) to nie mogłem się doczekać kiedy z Niemiec przyjdzie moje zamówienie.
Po otwarciu kartonowej koperty, przeszedłem do oceny organoleptycznej produktu. Moje pierwsze wrażenie było pozytywne, bo portfolio okazało się na prawdę spore. Dodatkową ekscytacją był fakt, że na okładce i grzbiecie jest napisane "PORTFOLIO Mateusz Arbatowski". Podczas tworzenia portfolio, niektóre zdjęcia umiejscowiłem na dwóch stronach i zastanawiałem się jak to będzie wyglądać, bo przecież kartki w książkach są połączone szwem lub klejem. Pomyślałem, że zniszczy to efekt fotografii, ale zaryzykowałem. Po otwarciu było jednak kolejne zaskoczenie. Nie wiem za bardzo jak, ale wygląda to idealnie. Okazuje się, że jest to jedna wielka kartka, zgięta tylko na pół, co tworzy profesjonalne przejście stron. Na środku nie ma brzydkiego "dołka". Żeby pokazać dokładniej jak to wygląda wrzucam kilka zdjęć produktu. 
Jest jednak jedna, rzecz z której jestem niezadowolony. Niektóre zdjęcia pobierałem z mojego bloga, ponieważ nie mam ich na komputerze po awarii dysku twardego. Niestety nie był to oryginalny format. Część zdjęć w fotoksiążce mam w naprawdę dużych formatach przez co ich jakość po wydrukowaniu nie jest najlepsza. Dla mnie jako fotografa są to szpilki wbite w oczy. Jestem bardzo przeczulony na punkcie jakości zdjęć. Szczególnie, że portfolio to prezentacja samego siebie. Program podawał komunikaty, że "jakość zdjęć jest dobra", w niektórych "bardzo dobra". Uznaję, że wina leży po stronie za małej rozdzielczości obrazu. Druk niestety zmienił też lekko jasność. Zdjęcie czarno-białe, na którym światło subtelnie otula modelkę jest trochę prześwietlone...
Ogólnie wykonanie i jakość użytych materiałów do produkcji tego produktu firmy Saal-Digital oceniam na bardzo dobrą. Jestem z tego zadowolony i jestem pewien, że fotoksiążka tak szybko się nie zniszczy, w końcu portfolio nie było tanie.